ojojoj


Autor: wrzesniowa
01 marca 2016, 21:20

Wydaje sie, że miarą szczęścia lub poprostu spokoju jest zmniejszajaca sie ilość moich wpisów na blogu- moim pamiętniku i łapaczu smuteczków i zali. Mało tego, ja przez ostatni tydzien zapomniałam o nim wcale :-) Tydzień w Ciechocinku był fantastyczny. Klinika jest na wypasie, jedzonko mniam, ćwiczenia wycisneły z nas siódme poty a masazyki zrelaksowały. Wracalismy do domku w sobote 27.02 droga dłużyła sie niemiłosiernie. Wrócilismy koło 18 i jeszcze tego samego dnia mąż pojechał na mazury sprzedac autko swoje heh. Na wariackich papierach, w niedziele miałam gosci cały dzien....kolanko wieczorem dało mi jazzu- zdiagnozowałam u siebie "kolano kinomana"- wiedziałam, ze taka ilość godzin za kółkiem szkodzi i oto mam.......no nic zastosowałam tasmy kinesotape i jakos ustabilizowałam rzepke. W poniedziałek do pracy, o zgrozo autem którym jeszcze nie jezdzilam, prowadzilo sie fajnie, ale nie dzilaly kierunki, szyby i wycieraczki- masakra.......dzis znowu po naprawie wsiadlam zadowolona bo niby wszystko juz ok, ale dzialaly tylko kierunki a padalo wiec dupa hahahha ogolnie autka sie zmuntowaly i wszystkie jakos sie sypia hehe

Wróciłam taka wysportowana z kliniki, dobrze by to  było kontynuowac ale jakos niema kiedy....w niedziele goscie, wczoraj 5h z mama robilam keratynowe prostowanie wlosow, dzis wrocilam pozno i jezdzilam po miescie pol dnia......moze jutro.......

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz