smuteczki


Autor: wrzesniowa
05 stycznia 2016, 22:16

Dołek.....dno i 2 metry mułu......czuje, że wypluje płuca, kaszel mam tak morderczy, że boli mnie wszystko....miesnie miedzyżebrowe, krzyz, klatka piersiowa i głowa od napiecia......wypiłam w pracy całą butelke syropu i nie mam zamiaru iść do lekarza.....zachowuje sie jak dziecko i chce, żeby się wszyscy o mnie pomartwili ot co, wogole jestem samolubna, bo chciałabym żeby nademna ktoś poskakał......a tu na odwrót.......ciagle sama...w odbiciu telefonu, laptopa lub szyby...niby na dole rodzice, ale ostatnio wnuczek był wiec córka i to taka stara nie liczy sie za mocno, mąż pracuje wieczorami ostatnio i jakos niema kiedy pogadać a na inne miłe rzeczy checi brak po jego powrocie ok 23

.....jutro wolne, mam w planach wyspać się, a później.........znowu zostaje sama......

.....stanowczo za duzo czasu na myślenie....umieram sobie powoli kazdego dnia, bo przeciez każdy z nas powoli umiera i czuje jak zycie ucieka mi miedzy palcami.......gdybym miała tylko troszke wiecej kasy zaczełabym jakąś szkołe, kurs, cokolwiek, moim marzeniem jest jeździć konno- chociarz koń mogłby tego nie wytrzymać, ale wycieczki, pływanie, łowienie ryb....to lubie ehhhhha tak bede patrzyla w ekran telewizora lub maxymalnie posprzatam w szafie, wydepiluje nogi i zrobie paznokcie...........i bede się w samotnosci dusiła...dobranoc

07 stycznia 2016
A może jakiś kurs darmowy? Tak dla zabicia czasu byś nie czuła się tak osamotniona. To straszne mieć wokół siebie ludzi kochanych i kochających i czuć się jak na pustkowiu....

Dodaj komentarz