brutalne zycie
Tagi: choroba śmierć grzyby
08 października 2015, 15:18
Jako, że wziełam 2 dni wolnego na podreperowanie zdrowia obudziłam się dzis po 10 wyspana jak żadko kiedy, zadowolona choć obolała jakaś. Przeciagnełam się i chwyciłam za tel.........a tam sms od A. przyjaciela który juz 2 dni sie nie odzywał. Napisał, że przeprasza bo sie nie odzywał ale umarła jego mama.........szok. Młoda kobieta, która prowadziła krótką i niesprawiedliwą walke z rakiem.....tak bardzo mi go szkoda ;-( często rozmawialismy o niej, potrafil mnie pocieszac w strachu o tate, a sam męczyl sie i bal o swoja mame....nawet teraz znalazl chwile zeby dac znac......Zawsze tak bardzo współczuje nie zmarłym, ale tym którzy zostaja tu na ziemi. Sama sobie tego nie moge wyobrazić......mam nadzieje, że moi bliscy będą żyli jeszcze bardzo, bardzo długo.......
Co do przyjaźni to zastanawiałam sie wielokrotnie czy jest cos takiego jak przyjaźn damsko-meska i doszłam do wniosku, że jest ale musi byc oparta na szczerości i znacznie rózni sie od przyjazni miedzy kobietami. Z A. znamy sie od medyka czyli od 15 lat jakos....w szkole mu sie podobałam, ale byłam juz z mężem- wtedy z narzeczonym....lubilismy sie, podobalismy sie sobie i koniec. Zawsze dobrze nam sie gadalo i tak zostalo tez po szkole. Kiedys przeprowadzilismy taka rozmowe w której jasno sobie powiedzielismy ze sie strasznie lubimy, doradzamy sobie, pomagamy w zdrowiu masazami itp ale na tym koniec. Moge sie u niego wyplakac, napic kawy czy piwa ale on wie, ze jedynym mezczyzna w moim zyciu byl i bedzie mąż...czasami robimy sobie z tego zarty ha ha ale mimo ze jest atrakcyjnym mezczyzna to nie pociaga mnie w tym sesie. Dlatego teraz tak mocno mi zal, ze cierpi........
Jak tylko opuscilam sypialnie mama zlapala mnie i wyciagnela na grzyby, niewiele tego było, trzeba sie nachodzic ale znalezlismy troszke........polazilam po lesie, dorobilam sie zawrotow glowy i wrocilam zmeczona ale zadowolona, teraz czas na obiad..............
Dodaj komentarz