zwariuje...
Tagi: przyjaciel łzy szaleństwo ból głowy
01 października 2015, 22:20
Dzis bałam się, że oszaleje......jestem notorycznie nie wyspana, niby spie, ale moj mózg nie wypoczywa- nie snie a to dla mnie najgorszy znak
....boje sie o tate, jest w szpitalu, serce prawie martwe, az dziwne ,ze pracuje....lekarze nie wiedza czy cokolwiek moga zrobic......a mnie nachodza zle mysli, ze za dobrze bylo, ze nie jestem gotowa zeby go stracic......ciagle rycze, mimo, ze jutro wraca, ze narazie jeszcze jest jakos....
....w swiecie tez zle sie dzieje, szykuje sie wojna...wiem to,czuje...... przeczytałam 3 tajemnice fatimska dla Polski....jest dla nas nadzieja.........znowu płakałam.......mąż tak dużo pracuje, chce skonczyc budowe, tyra w pracy i po pracy, ale nie ma dlamnie czasu..., mało kto ma, zamieniłam z nim moze kilka zdan. W łózku po sexie na który przez podły humor nie mialam ochoty usłyszałam kilka czułych słów, zostałam przytulona i mąż zasnąl, wylazłam z łózka, dotarłam tutaj a teraz noca mysli są najgorsze.....dobrze,ze sa przyjaciele......dzis najzwyczajniej w swiecie otrzymałam ramie i papier do nosa, wybeczałam sie, wygadalam, podzielilismy sie problemami i moglam w miare zrownowarzona wrocic do domku.....nawet odwiedziłam w koncu siostre i szwagra, pogratulowałam ciąży nr 3 i choc umierałam z zazdrosci pocieszeniem dla mnie były biegnace z wyciagnietymi raczkami siostrzenice które szczesliwe krzyczały ''ciocia przyjechała'' to mile, ze mnie tak lubia......
Jest pózno boli mnie bardzo głowa i oczy od płakania, czuje się jakbym nie mogła juz czuć.....jestem pusta w środku, zmęczona............dobranoc
Dobrze jest się wygadac, wypłakać....taka terapia dla duszy....
Dodaj komentarz