Archiwum 26 listopada 2015


było miło, ale sie skończyło
Autor: wrzesniowa
26 listopada 2015, 23:13

.....och jeden dzień względnego szczęścia no i wracamy do szarej rzeczywistości..........w pracy spokojnie, ale dośc wyczerpująco, niby dobre cisnienie ale jakos tak stawy bolą....moze będzie śnieg??? Jestem straszna meteopatka i niestety robie za wskaźnik zmian cisnien, pogody, opadów wrrr. ...wróciłam zmeczona i spiaca i nawet połozyłam sie na momencik, zasnełam chyba w 15 sekund niestety zaraz zostałam okrutnie obudzona, bo dzis urodziny mojego bratanka. 2-gie...... i jego cudowni rodzice zorganizowali mu te urodzinki w sali zabaw..........Boze, co ja sie umeczyłam. Sama, jedna, jedyna NIE-MATKa, jedyna bezcietna, dwie godziny nianczylam 5 miesiecznego bobasa drugiego bratanka, a wkoło dzieciaków znajomych młodszych i starszych, pieluchy, zabki, gadki..........wyc mi sie chciało, poprostu ledwo dałam rade. Czułam sie odosobniona, sama, bo mąż znalazł jakieś ''meskie'' tematy z chłopakami, a ja???? Szarpałam w myslach własne gardło, płakałam i biłam sie z myslami. Siedziałam z dzieckiem na kolanach i przyklejonym usmiechem w który kazdy wierzy. Do tego brat przy wszystkich pierdolnoł jakis żart w stylu ha ha jestes do dupy bo nie masz dzieci!! Mam doś!!!! Po wyjsciu z sali zabaw stwierdziłam, że za wszelka cene poprawie sobie humor i kupie sobie w koncu buty na zime, no przyszła wypłata wiec moge, ale obleciałam 6 sklepów i nic nie kupiłam, to chyba przez zjebany humor........w domu zrobiłam kolacje, wykapałam sie i slicznie pachne, wypilam lapke wina, maz piwko sztuk 2 i mial chec na figle, niestety zanim wyszłam z łazienki, mąż stwierdził  ze zmeczony i moze jutro. A ja zostałam sama, nieśpiąca z wojną w głowie, łzami w oczach i złością, że nie potrafie oderwac myśli od dzieci...........przeciez mozna sie w zyciu spełniac innaczej, to czemu ja nie umiem??