Archiwum 12 grudnia 2015


wrrr
Autor: wrzesniowa
12 grudnia 2015, 11:11

Dzis to ja poprostu jestem zła, a właściwie wkurwiona. Codziennie latam , pracuje, robie cos po pracy itp. Ciagle zajeta. Ostatnio 4 dni był u nas bratanek, super fajny dzieciak, ale bez przesady. To moj dom i tez chce miec troche spokoju. Dziadkowie sraja po gaciach od rana dzwonili do brata pytac jak noc minela, co u dzieci i ogolenie ojejujeju. A ja ledwo wstałam zalałam kawe i zjadłam płatki i juz słysze: ''choc na zakupy'' tata wola, ja mowie ze niechce bo strace z nim cały dzien- no to matka sie wlancza ze ona tez niechce a musi i ze kiedy posprzata i czemu ona. Jak ja sie nie wkurwie no! Duze dzieci tez sa zazdrosne i prawda jest powiedzenie'' ze najfajniejszy ten co daleko''. Miałam ochote krzyknac zeby sie kurwa do braciszka wyprowadzili. Ledwo wstałam a dra sie na mnie jakby niewiem armagedon nadszedl. Rzucilam kilka k*** i poszłam na góre, rodzice foch i pojechali. Wchodzi mąż z garazu- rzuca zdawkowe i co tam? po czym ja w polowie zdania a on.... wychodzi....no wkurwilam sie znowu'' wyzwalam go od swin'' i oto siedze sama w domu zła jak osa, najchetniej wyjechala bym , zeby sie za mna pozadnie pomartwili, ale podejrzewam ze i tak plonne moje nadzieje. Biore sie za szmate i sprzatam.......