Archiwum 13 stycznia 2016


po prostu
Autor: wrzesniowa
13 stycznia 2016, 18:06

Dojrzałam, żeby dzis wpaść na chwilke i napisać kilka słów.......dopiero dziś...ostatnio dopadły mnie znowu smutki i zale i chociaż nadal nie zwariowałam i tłumacze sobie, że to nie depresja to jednak w głowie mam znowu za duzo......za duzo wszystkiego......za duzo miłośći, za dużo tęsknotek, zazdrości, zalu, radości i wdzięczności.....i za każdym razem jak wydaje sie ze juz jest ok, cos sie zmienia i znowu wpadam w dołek.....niewielki ale jednak wpadam. Ostatnio znów wpadła miesiaczka, byłam przygotowana- niestety ale jakoś za szybko.....25 dni zaledwie.... no cóż.........duzo myślałam, myślałam o tym w jakim wieku jestem i jak bardzo brak mi dziecka, no i chyba wymysliłam. Umówiłam sie do kliniki na połowe lutego, nawet niemam kasy, ale mama mi da i chyba pojade ostatni raz. Zapytam szczerze, czy ma jakieś pomysły na mnie, bo ostatnio stwierdził: "że jestem ciężkim orzechem do zgryzienia".....w sumie jak okreslic kobiete ktora jest zdrowa, nic jej nie dolega a niemoze zaskoczyc i zajsc w ciaze ehhhh na to mądrych lekarzy niema. Wpadne wiec, spytam czy coś jeszcze chciałby sprawdzic, przetestować i jesli nic nie wymyśli umawiam nas z mężem na spotkanie do ośrodka adopcyjnego. Nie ma co czekać. Musimy coś robić. Dzieci nie rozdaja na już, ale taka adopcja ze szkoleniem to i 3-4 lata trwa a to straszliwie długaśnie...........więc muszę się jakoś przełamać, bede najwyżej łykać uspokajacze przed każdą wizytą i do dzieła. Nie chce siedzieć na dupie w 2016 roku.

Z pozytywnych rzeczy w lutym jade z mężem do kliniki do Ciechocinka, będzie super tak jak 2 lata temu, odpoczne, pocwiczę, już się nie mogę doczekać.