Archiwum 25 września 2015


szał..
Autor: wrzesniowa
Tagi: zazdrość   złóa   zołza  
25 września 2015, 21:55

Jestem pojebana, żyje na karuzeli emocjonalnej.......to raczej winda....góra, dół, góra.....to moj kolejny wpis dzis...zdawało sie , że ogarnełam, ale juz zdązyła wyjść ze mnie suka, wredna zolza, ktora czepia sie o wszystko........pokłociłam sie z rodziną....o co?? o cisze....bo nie życzyłam sobie gości dzien w dzien, bo wkurza mnie brat który wpada z zoną i dziecmi i zyją swoim szczęściem pod moim dachem....jestem wstretna, że zadroszcze szczęścia...

równowaga
Autor: wrzesniowa
Tagi: zazdrosc   czekolada   równowaga  
25 września 2015, 20:17

No dobra, zjadłam kolacje, teraz zajadam czekoladki, nikt mi nie powie, że jedzenie nie poprawia humoru.....podswiadomie dałam sobie po ryju. Pomyslalam....... Jestem jeszcze w miare młoda..... 30stka to nie smierć, moze jeszcze zostane matka, chocby adopcyjną....... wcinam czekolade, widać, ze ja lubie, ale jestem pulchna nie gruba, wiec cos znajde ładnego na jutrzejsze wesele,...... chandra niemoze trwac w nieskonczonosc.......siostrze zadroszcze okrutnie kolejnego dziecka, ale zycze jak najlepiej wiec odwiedze ja ale po wekendzie. zuch dziewczynka.....

natura...
Autor: wrzesniowa
25 września 2015, 18:27

Byłam z mama na grzybach, dałam sie namowic. W takim nastroju i tak przelezala bym wieczor bez sensu. W lesie doszłam do wniosku, że nawet to mi nie wychodzi, podły humor poprostu przesłaniał mi runo, nie widziałam grzybów.....dobra mysle natura, ruch, zdrowie...tylko co z tego jak czulam kazdy ruch stopy, meczylam sie zeby robic kolejny krok.....czuje, że ona wraca...depresja....juz kiedys się poznałyśmy....taka wredna suka, szepcze w ucho ze wszystko jest do dupy, żeby z łózka nie wstawac, nie malować się itp....tyle, że to taka fajna suka- kumpela przy której nic nie musze......moge beczeć 3 dni bez przerwy, moge sie nie ruszać i ona nic nie powie......

 

Nie potrafie wziąść sie w garsc, wiem, że mam zajebiscie silny charakter i podswiadomosc, potrafie innym ;;wykrakac'' wywrozyc'' dobre rzeczy.....dlaczego sama sobie nie umiem tego zrobic?? Chamuje swoja plodnosc?? Moze podswiadomie niechce dziecka?? Ale kurwa nie marze o niczym innym.....ono tak wiele by zmieniło, tak wiele naprawiło.....

 

Miesiaczka sie kończy, zaczyna sie kolejny pojebany, wariacki pełen nadziei cykl. Wpierdalam tabletki i sama sobie tłumacze ostatni raz!!!!! koniec wiecej nie biore, tylko zioła i modlitwa.....cienka jestem znowu sie poddaje i mówie ostatni raz, jeszcze tylko ten miesiac....moze sie uda.......jestem zła na siebie, gdybym tylko wiedziała, jak przestac myslec???!!!

Chciałam dzis z kimś pogadać, siostra miala czas, checi....i zajebista wiadomosc.....3 ciaza.....wiem ze jest szczesliwa, zycze jej dobrze, ale poprostu nie moge sie z nia zobaczyc, nie chce, nie moge przeciez plakac przy niej.......to powinno byc dla niej szczescie, nie moze miec wyrzutow sumienia z mojego powodu......ja poprostu jestem zepsuta, mimo, że lekarze nic nie znajdują.......czy to możliwe, żeby podświadomośc zablokowała mnie i może męża???? popłacze jak zwykle, zawsze jest troche lzej jak skończe....

dobijcie mnie
Autor: wrzesniowa
Tagi: problem   sen   zepsuta   brak dziecka  
25 września 2015, 15:56

stoje sama...otacza mnie grupka ludzi z rodziny, ktora rozmawia razem i smieje sie z roznych rzeczy, obok stoja kolezanki ktore rozmawiaja o swoich pociechach, ich ocenach w szkole, powodzeniach, szkolach muzycznych, ciuchach....dalej stoja kolezanki i siostry, bratowe z brzuszkami, lub malenstwami na rekach, te rozmawiaja o pieluszkach, kopnieciach dzieci, porodach i pielegnacjii. Wkolo mnie jest tak duzo ludzi, a ja niemam do kogo sie odezwac.....nie moge z nikim porozmawiac bo nikt niechce, boja sie mnie zranic.....samotnosc w tlumie....tak sie dzis czuje...czuje sie tez zepsuta. Nic niewarta bo nie umiem byc jak inne zwyczajne kobiety. Jestem niezwykla ale nie tak jakbym chciala.....